|   | 

Uczysz dzieci finansów? Sprawdź czy nie popełniasz 1 z 5 błędów

Nagradzanie dziecka za dobre oceny, płacenie za wykonywanie obowiązków domowych, kontrola nadwydatkami pociechy, czy nieregularne wypłacanie kieszonkowego – to jedne z wielu błędów, które nieświadomie popełniają rodzice przy edukacji finansowej swoich dzieci.

- Rodzice popełniają wiele poważnych błędów jeżeli chodzi o edukacje finansową swoich dzieci. Najogólniejszym błędem jest brak edukowania finansowego. Jak wynika z badań w połowie rodzin pieniądze traktowane są jako tabu. Szkoła uważa, że taką edukacją powinni zająć się rodzice. Natomiast niektórzy rodzice sądzą, że dzieci same, spontanicznie nabędą biegłości w tej dziedzinie – mówi newsrm.tv dr Aleksandra Piotrowska, psycholog dziecięca, ekspert programu edukacji finansowej dzieci „Cha-Ching”.

Rodzice nie wykorzystują także codziennych sytuacji do nauki gospodarowania pieniędzmi. Codzienne zakupy lub wspólne planowanie domowego budżetu to idealne okazje do zapoznania dziecka z podstawami przedsiębiorczości oraz wprowadzania go w świat finansów. Dzięki temu pociecha może w praktyce nauczyć się w jaki sposób mądrze gospodarować pieniędzmi. Badania Prudential Family Index pokazują, że blisko co drugie dziecko wydaje swoje kieszonkowe w sposób nieroztropny, na rzeczy, które przynoszą chwilową przyjemność. Ponadto wiele pociech nie rozumie skąd biorą się pieniądze. Dzięki angażowaniu dziecka w codzienne zakupy lub planowanie wydatków łatwiej będzie mu zrozumieć ideę ograniczonych możliwości finansowych dorosłych. Również okres przedświąteczny to dobra okazja do tego, aby nauczyć najmłodszych, jak w ferworze świątecznych zakupów zachować umiar i zdrowy rozsądek, a przy okazji to dobry trening dyscypliny finansowej dla dorosłych.

 

Kolejnym błędem jest brak wypłacania kieszonkowego. Eksperci są zgodni – kieszonkowe to podstawa edukacji finansowej dziecka. Dzięki niemu pociechy już od najmłodszych lat uczą się zarządzania swoimi własnymi środkami pieniężnymi. Jednak samo dawanie kieszonkowego nie powinno być celem samym w sobie, ale środkiem do osiągnięcia celu jakim jest prawidłowe obchodzenie się z pieniędzmi. Dlatego dając swojemu dziecku jego pierwsze środki kapitałowe, warto łączyć to z nauką rozsądnego dysponowania pieniędzmi.

- Stale otrzymywana, w tej samej wysokości kwota jest bardzo dobrą metodą do poznania tego czym jest dyscyplina finansowa. Pomaga zrozumieć, że jeżeli wydam pieniądze na jeden produkt, to na drugi ich zabraknie – wyjaśnia dr Aleksandra Piotrowska.

Kiedy rodzice podejmą już decyzję o wypłacaniu kieszonkowego swojemu dziecku często starają się kontrolować jego wydatki. Obawiają się, że pieniądze zostaną wydane nierozsądnie. Obawy te są całkowicie uzasadnione, jednak dziecko najlepiej nauczy się na własnych błędach. Jeżeli dorosły będzie nieustannie chronił pociechę przed ich popełnieniem nauka finansów może okazać się nieskuteczna.

- Istotą kieszonkowego jest to, żeby pieniądze były do wyłącznej dyspozycji dziecka. Rodzic może zachęcać dziecko do np. odkładania części kieszonkowego regularnie. Należy pamiętać, że to dziecko jest decydentem, a nie rodzic – dodaje ekspert programu edukacji finansowej dzieci „Cha-Ching”.

Błędem są także zachęty finansowe za wykonywanie szkolnych lub domowych obowiązków. W ten sposób w dziecku może wykształcić się interesowność i materialistyczne podejście. Nagrody pieniężne za naukę mogą także przyczynić się do tego, że dziecko będzie odczuwać mniejszą satysfakcję z własnych działań. W ten sposób dzieci zamiast koncentrować się na rzetelnej nauce materiału skupiają się na stopniach, gdyż to właśnie za nie otrzymują gratyfikacje pieniężne.

Źródło: www.newsrm.tv

E-nacja.pl

Zobacz również